Menu
Wróć do listy wpisów
Marketing
Strona główna > Blog > Trump vs Clinton – analiza działań marketingowych w Internecie

Trump vs Clinton – analiza działań marketingowych w Internecie

Trump vs Clinton – analiza działań marketingowych w Internecie

Mamy za sobą jedną z najbardziej ekscytujących kampanii wyborczych w historii Stanów Zjednoczonych. Znamy już wyniki wyborów (mimo, że w niektórych stanach ma jeszcze nastąpić ponowne przeliczenie głosów), ale spójrzmy, jak wyglądały liczby dotyczące kampanii związane z aktywnością w Internecie.

Analiza stron internetowych kandydatów na prezydenta USA

Na stronach internetowych kandydatów przyjrzymy się głównie linkom, słowom kluczowym, a także porównamy ruch, który za ich pomocą był generowany. Do tych badań zostało wykorzystane narzędzie Ahrefs, które jest jednym z najbardziej precyzyjnych w swojej kategorii.

Linki

Do strony Hillary Clinton prowadziło zarówno więcej domen, jak i linków (z jednej domeny może prowadzić wiele linków). Domena kandydatki na prezydenta zebrała 34,1 tysiąca referujących domen, a z nich 1,62 miliona linków. W drugim narożniku Donald Trump zebrał do swojej strony 28,4 tysiąca referujących domen i z nich 1,37 miliona linków.

1

2

Z przymrużeniem oka – teoria spiskowa ;-)
Do strony Trumpa prowadziło dwa razy więcej linków
z Rosji niż do Hillary Clinton (2,19% do 1,09%).

Słowa kluczowe

Również w tej kategorii serwis Hillary Clinton zbierał lepsze wyniki: strona rankingowała w wynikach wyszukiwania na 72 tysiące bezpłatnych słów kluczowych oraz 191 płatnych słów kluczowych pochodzących z reklam. Do strony Donalda Trumpa prowadziło 69 tysięcy bezpłatnych słów kluczowych oraz 138 płatnych.

Szacunkowy ruch

3

Ruch na stronie liczony jest na podstawie wyszukiwalności słów kluczowych oraz pozycji strony w wyszukiwarce na dane słowa kluczowe. Algorytmy pozwalają na dość dokładne szacunki, bazując na rozkładzie klikalności w zależności od pozycji w wyszukiwarce.

Na podstawie wcześniejszych danych można by wyciągnąć wniosek, że Hillary Clinton i w tej kategorii będzie górą nad Donaldem Trumpem – nic bardziej mylnego! Mimo mniejszej ilości linków i mniejszej ilości słów kluczowych prowadzących do witryny, ruch, który generowała strona biznesmena z Nowego Jorku, był ponad dwukrotnie większy niż w przypadku strony Clinton. Szacunkowy ruch na stronie Donalda Trumpa wynosił 1,7 mln użytkowników, natomiast u Hillary Clinton było ich 755 tysięcy.

SPAM w Google Analytics – Vote For Trump

Jedną z ciekawostek minionej kampanii był SPAM w danych Google Analytics:

4

Pojawiał się również u wielu z naszych klientów. Nawoływanie do głosowania na Donalda Trumpa znalazło się jako parametr robotów odwiedzających nasze strony internetowe. Nie wiadomo, kto przeprowadził akcję i jaki konkretnie był jego zamiar. Żartobliwie mówi się, że koniec końców Trump wygrał wybory, więc prawdopodobnie cel został osiągnięty.

Google Trends

Weźmy pod lupę Google Trends, narzędzie pozwalające na sprawdzenie obecnych trendów w wynikach wyszukiwania. Jak widać na poniższych grafikach, Google Trends potwierdza statystyki przytoczone przez Ahrefs o zdecydowanie większej wyszukiwalności zagadnień związanych z Donaldem Trumpem. Podczas kampanii można tylko miejscami zauważyć zbliżone wyniki zapytań, ale praktycznie przez cały jej okres kandydat partii republikańskiej stał na podium.

Co ciekawe, na mapie USA nie było stanu, w którym większym zainteresowaniem cieszyła się Hillary Clinton.

5

6

Wybory w Social Media

Facebook

Analizę dotyczącą kandydatów na prezydenta USA na Facebooku opieramy na danych udostępnionych przez usatoday.com. Pod uwagę weźmiemy w tym wypadku całą aktywność dotyczącą kandydatów.

7

8
Jak widać na powyższej grafice, na Facebooku Donald Trump cieszył się ponad dwukrotnie większą aktywnością związaną z informacjami dotyczącymi jego osoby. Oczywiście nie oceniam tutaj, czy była to aktywność pozytywna, czy negatywna – swoją uwagę skupiam jedynie na popularności. Liczby wyglądają następująco: 411 725 000 aktywności dotyczących Hillary Clinton i 962 639 000 dotyczących Trumpa.

Ciekawostką jest, że zarówno w przypadku jednego, jak i drugiego kandydata częściej udzielały się kobiety, natomiast największą aktywność przejawiali użytkownicy między 25 a 34 rokiem życia.

Facebook oskarżony o słabą filtrację nieprawdziwych informacji dotyczących Clinton

Po kampanii przyszedł czas na szukanie winnych porażki. Jedną z ofiar był serwis Marka Zuckerberga, któremu zarzucano słabą filtrację nieprawdziwych informacji dotyczących Hillary Clinton. Na zarzuty zdecydował się odpowiedzieć twórca serwisu we własnej osobie – w jego opinii Facebook nie miał wpływu na wyniki wyborów. Firma dokłada ponoć wszelkich starań, aby zapobiegać rozprzestrzenianiu się nieprawdziwych informacji.

Twitter

Powołując się po raz kolejny na usatoday.com, jednym z prawdziwych zwycięzców minionej kampanii są tak naprawdę media społecznościowe. Stały się one swego rodzaju forum publicznym, a ludzie zaczynają doceniać ich przewagę choćby nad telewizją.
Według statystyk minioną kampanię do momentu ogłoszenia wyników komentowało 75 milionów tweetów. Dla porównania – ich liczba w trakcie wyborów w 2012 roku wyniosła 31 milionów. Twitter po raz kolejny okazał się idealnym narzędziem do śledzenia poczynań kandydatów. W przeciwieństwie do Facebooka, który korzysta z algorytmów prezentujących nam content według złożonych parametrów, na Twitterze nadal króluje chronologia. Użytkownicy cenią sobie ten rodzaj komunikacji szczególnie wtedy, gdy zależy im na śledzeniu informacji czy wydarzeń, które zmieniają się dosłownie z minuty na minutę. Twitter pozwala być na bieżąco!

9

Obecnie na Twitterze Donalda Trumpa śledzi 16,2 mln osób (w trakcie wyborów około 13,1 mln). Hillary Clinton zebrała 11,4 mln śledzących (liczba ta nie uległa znaczącej zmianie po wyborach). Jak widać, również na Twitterze Donald Trump budził większe zainteresowanie wśród użytkowników tego serwisu.

Podsumowując

Niezależnie od wyników wyborów czy też sympatii wobec kandydatów, Donald Trump cieszył się zdecydowanie większą popularnością w Internecie. Po raz kolejny widać też, że społeczeństwo coraz chętniej korzysta z mediów społecznościowych, szczególnie z tych, które w przypadku tego typu wydarzeń pozwalają śledzić je na bieżąco (Twitter). W niedalekiej przeszłości czwartą władzę tworzyła gazeta czy telewizja, dziś są to Social Media.