Nie od dzisiaj wiadomo, że rekrutacje do branży IT to trudne wyzwanie na obecnym rynku pracy, który dodatkowo niedawno przekształcił się z rynku pracodawcy w rynek pracownika. Okazuje się, że nie mniejszym wyzwaniem są ostatnimi czasy także rekrutacje specjalistów SEO. Obie branże są do siebie podobne przede wszystkim w aspekcie pozapłacowych motywacji pracowników do zmiany pracy oraz trudności w znalezieniu dobrych fachowców. Co jeszcze mają ze sobą wspólnego, a czym się różnią? Zapraszam do lektury.
Obecny rynek IT generuje powstawanie coraz to nowszych artykułów i poradników na temat rekrutacji tak bardzo poszukiwanych aktualnie programistów. Specjaliści od HR i EB (employer brandingu) prześcigają się w wymyślaniu kolejnych atrakcji, które mogłyby pomóc ich firmom pozyskać fachowców z działu IT.
Wynagrodzenie nie jest już dla nich najczęściej kwestią kluczową, dlatego rekruterzy chcąc przyciągnąć programistów z konkurencyjnej firmy wręcz stają na głowie, aby zapewnić im jak najwięcej tzw. pozapłacowych benefitów. W wysokobudżetowych korporacjach takie propozycje jak karty Multisport czy prywatna opieka medyczna są już często na porządku dziennym, zatem pracodawcy muszą myśleć bardziej kreatywnie. Zachęty w postaci pokojów gier, hamaków, darmowych obiadów czy lodówek pełnych jedzenia i napojów oraz inne nietypowe atrakcje są coraz częściej kwestią decydującą dla dobrze wynagradzanych programistów, jeśli chodzi o wybór firmy, z którą chcieliby się związać. Ważne jednak, aby pamiętać, że benefity te kompletnie nie spełnią swojej roli w przypadku, gdy projekty realizowane w firmie nie będą stanowiły wyzwania dla ambitnego programisty.
Pracownicy działów HR muszą również postawić na kreatywne rozwiązania w kwestii samej rekrutacji. Tradycyjne, nudne ogłoszenie, w którym można znaleźć tylko frazesy typu „przyjazna atmosfera” czy „atrakcyjne wynagrodzenie” bez dodatkowych korzyści, nie znajdą odzewu ze strony specjalistów z branży IT, których przyciągają nieco inne treści.
A oto przykłady kreatywnych ogłoszeń.
Źródło: www.facebook.com
Źródło: www.facebook.com
Źródło: www.pinterest.com
Pozycjonowanie i optymalizacja (SEO- search engine optimization) to branża, która łączy ze sobą marketing internetowy z umiejętnościami informatycznymi. Osoba, która doskonale orientuje się, w jaki sposób skutecznie wypozycjonować daną stronę, nie mogłaby zająć się tym na poważnie nie mając chociażby podstawowej wiedzy, jaką dysponują programiści. I odwrotnie, z najlepszego programisty nie będzie nigdy dobrego pozycjonera bez znajomości najnowszych trendów branży SEO i łatwości w dobieraniu odpowiednich fraz. Bardzo ważna jest też umiejętność analizowania statystyk i danych dostarczanych przez przeznaczone do tego narzędzia. Bez tego trudno byłoby wprowadzać jakiekolwiek zmiany i optymalizacje na stronie Klienta, nie wiedząc tak naprawdę co działa, a z czego można by – lub nawet TRZEBA – zrezygnować.
Takie połączenie dwóch różnych dziedzin, gdzie z jednej strony liczy się ściśle techniczna wiedza programisty, a z drugiej zmysł estetyczny (np. przy wprowadzaniu zmian na stronach) sprawiają, że nie tylko rekrutacja specjalistów z tej branży nie jest łatwa, ale i samo określenie ich profilu.
Czasami można spotkać się z opinią, że pozycjonerzy to „niespełnieni programiści”, którym zabrakło umiejętności, aby zabłysnąć w branży IT. Pewnie w pojedynczych przypadkach jest to prawdą, ale z drugiej strony, gdybyśmy w ten sposób postawili sprawę, to równie dobrze można powiedzieć, że programiści to „niespełnieni pozycjonerzy”, którym zabrakło umiejętności łączenia swojej wiedzy technicznej z trendami SEO. „Niespełniony programista” najprawdopodobniej nie zostanie specjalistą SEO, ponieważ praca pozycjonera nie będzie do końca spełnieniem jego programistycznych oczekiwań, a trudno być ekspertem w robieniu czegoś, czego się nie lubi.
Tak więc niech nikogo nie zwiedzie to błędne uproszczenie. Specjalistami SEO zostają bowiem najczęściej osoby, które nie tylko znają się na rzeczy, ale dodatkowo lubią to co robią i nie czekają na pierwszą lepszą okazję, żeby zmienić branżę.
SEO to, podobnie jak IT, popularna obecnie branża, której dynamika wymusza na działach HR kreatywne podejście do rekrutacji.
W przypadku obu branż działania rekruterów skupiają się głównie na headhuntingu czy direct searchu. Podania specjalistów SEO, którzy sami znaleźli ogłoszenie i zdecydowali się wysłać swoje CV stanowią tylko część podań, jakie podczas procesu rekrutacji gromadzi rekruter. Warto zaznaczyć, że nie uwzględniamy tu kandydatów, którzy zostali poleceni przez pracowników firmy i za ich namową wysłali owe CV. Zdecydowana większość kandydatów (a potem najczęściej pracowników) na specjalistów SEO pochodzi właśnie z systemu poleceń czy działań headhuntingowych wobec konkurencji. Dobrym źródłem pozyskania kandydatów są również spotkania branżowe, na których często mamy okazję zawrzeć nowe kontakty. Oczywiście, żeby tego typu eventy przyniosły oczekiwany rezultat, trzeba też ową okazję dobrze wykorzystać.
Specjaliści od pozycjonowania również coraz większą uwagę przywiązują do pozapłacowych benefitów, jakie może zaoferować im pracodawca. Póki co, branża SEO nie jest jednak aż tak wymagająca pod względem kreatywności konstrukcji ofert pracy, jak branża IT. Bardziej niż na oryginalną formę ogłoszenia, specjaliści SEO zwracają mimo wszystko uwagę na konkretne informacje w jego treści. Ktoś pomyśli: „Super! Lepiej dla rekrutera”, bo to przecież oznacza, że nie trzeba tworzyć wymyślnych ogłoszeń jak dla programistów, żeby w ogóle ktoś zechciał zwrócić na nie uwagę. Nic bardziej mylnego. Łatwiej stworzyć coś kreatywnego i przyciągającego uwagę, niż coś co wygląda jak milion innych ogłoszeń i niczym się nie wyróżnia, a mimo to ma przekonać, że jest tym „jednym jedynym wyjątkowym”.
Powstają już jednak i te bardziej kreatywne formy ofert pracy w branży SEO.
Źródło: https://www.gpsguardian.pl
Najlepiej sprawdzającym się rozwiązaniem jest system poleceń. Spora część specjalistów SEO pracujących w danej firmie, pracowała wcześniej dla konkurencji i zna osoby, które pracują tam nadal. Jeśli przeszła do naszej firmy i jest z tego zadowolona, to najprawdopodobniej pochwali się tym znajomym. Oczywiście, jeśli tylko to możliwe, należy również zdobywać wiedzę na temat tego, co naszym obecnym pracownikom nie podobało się u poprzedniego pracodawcy i na tym polu konkurować z innymi firmami. Okazuje się, że najczęściej są to pozapłacowe elementy takie jak: wyjścia integracyjne, kursy językowe, czy inne inicjatywy firmy (np. charytatywne) lub po prostu atmosfera panująca w firmie (czasem zbyt korporacyjna), które powodują, że na tle konkurencji nasza firma sprawia wrażenie bardzo otwartej i życzliwej wobec pracowników i środowiska biznesowego.
Jeśli banał taki jak „przyjazna atmosfera” nie jest jedynie pustym frazesem, to łatwo jest się przekonać jaką może mieć faktycznie moc.
Osoby, które dopiero zaczynają swoją drogę z pozycjonowaniem i nie mają jeszcze na tyle dużego doświadczenia, aby składać podanie na stanowisko samodzielnego pozycjonera, często na początek wybierają staż. I tu pojawia się pierwszy zgrzyt – płatny czy nie? Oczywiście, każdy ma swoje wyrobione zdanie na temat tego, czy bezpłatny staż jest czystym wyzyskiem pracownika, czy też szansą na wykazanie się, którą może on wykorzystać, aby ostatecznie zostać pracownikiem danej firmy. Nie będziemy zagłębiać się w to, kto ma rację, bo jak wiadomo – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Skupmy się na sytuacji z naszej firmy, gdzie staż SEO jest płatny. I tu – kolejny zgrzyt. Ile? W tej kwestii również możemy spotkać się z bardzo różnymi podejściami. Bardzo często w branży IT już stażyści otrzymują przyzwoite wynagrodzenie (często wiąże się to z posiadaniem chociaż podstawowej wiedzy), natomiast nie wszystkie branże są tak hojne. Zresztą, dużo zależy od tego jakie są w ogóle założenia stażu. Jeśli bierzemy na staż kogoś bez doświadczenia i posiadającego jedynie teoretyczną wiedzę ogólną na temat danej branży, to również wymagania takiej osoby powinny być proporcjonalnie mniejsze. Trzeba też mieć zawsze na uwadze to, czy bierzemy stażystę z myślą, że chcemy żeby został on u nas później na etacie, czy organizujemy staż tylko po to, żeby w gorętszym okresie, kiedy pracy jest więcej, mieć kogoś do pomocy (i tu ważna uwaga! Jeśli nie zamierzamy zatrudnić nikogo po odbyciu stażu – nie ukrywajmy tego na rozmowie rekrutacyjnej). Jeśli natomiast bierzemy na staż kogoś z doświadczeniem, bo chcemy sprawdzić jak wpasuje się w naszą firmę i czy rokuje na przyszłe samodzielne stanowisko to jasne – powinniśmy go też odpowiednio wynagrodzić.
Sytuacja w naszej firmie ze stażem letnim w dziale SEO była najbardziej zbliżona do pierwszego przykładu. Stażyści z założenia byli przyjmowani po to, aby pracownicy firmy nauczyli ich praktycznie od podstaw tajników pozycjonowania. Staż był skierowany do większej liczby osób, aby można było wybrać spośród nich tych, którzy faktycznie mieli talent. Musimy przyznać – mission accomplished. Faktycznie był to bardzo owocny staż i pozwolił nam wyłonić „perełki”, które są z nami do dzisiaj.
Prawda jest taka, że czasami mało płatny staż pomaga nam sprawdzić faktyczne motywacje danego stażysty do pracy i nauczenia się czegoś nowego. Oczywiście nie należy nigdy nadużywać tego jako wymówki do organizowania tylko takich staży, bo to nie świadczy najlepiej o pracodawcy.
Wszystkie wymienione w artykule aspekty powodują, że rekrutacje w branży SEO sprawiają HR-owcom coraz większe trudności i wymagają od nich bardziej kreatywnego podejścia. Samo wynagrodzenie najczęściej nie przyciągnie specjalisty, który będzie chciał w osobisty sposób zaangażować się w życie firmy, a co za tym idzie, na dłużej się z nią związać.
Źródło: blog.ucmsgroup.pl
Warto więc zainwestować w atrakcyjne dla pracowników benefity pozapłacowe, które sprawią, że praca w naszej firmie będzie dla nich także przyjemnością.