W dniach 9-10 lipca można było zaobserwować nienaturalne spadki pozycji lub wręcz zupełne wypadnięcia niektórych stron na poszczególne frazy kluczowe. Sytuacja była na tyle dziwna, że miała miejsce dokładnie w dniu ogłoszenia przez Google wdrożenia aktualizacji algorytmu Speed Update.
W związku z powyższym większość zainteresowanych tematem zaczęła upatrywać przyczyny spadków w problemach ze zbyt niską wydajnością stron i wolnym ładowaniem zawartości. Częściowo nie współgrało to z komunikatem opublikowanym przez Google, gdzie napisano, że wraz z wdrażaną aktualizacją algorytmu ucierpią jedynie najwolniejsze strony internetowe. Niestety nie zostało jasno sprecyzowane, kiedy strona jest wystarczająco szybka, a kiedy już zbyt wolna i to właśnie powodowało wątpliwości. Teoretycznie można polegać na wskaźniku Chrome User Experience w narzędziu Page Speed Insights, ale jeśli chodzi o nieduże polskie strony, często brakuje danych od użytkowników i wgląd do wyniku jest niedostępny.
Kolejna grupa osób twierdziła, że spadki mogą mieć związek z kolejną turą wdrożenia Mobile First Index – 3 lipca bowiem pojawiła się kolejna, duża liczba powiadomień o zakwalifikowaniu stron do mobilnego indeksowania.
Trzecia grupa osób doszukiwała się przyczyn w jakości treści na stronach, linków do nich prowadzących czy nawet samych nazw domen.
Przyczyna tak naprawdę nie jest jednoznaczna, natomiast spadki, które obserwowaliśmy były następstwem wyindeksowania się promowanych stron/podstron serwisów z indeksu Google. Niewiele osób dostrzegło, że wraz ze spadkiem pozycji niektóre adresy – w tym często strona główna – po prostu zostały wycięte z wyszukiwarki. Trudno wytłumaczyć dlaczego strony zostały wyindeksowane, ale myślę, że mógł to być zwyczajny błąd Google, bowiem znacząca część serwisów, które ucierpiały 9 i 10 lipca, zaczęła samoczynnie wracać do indeksu na zajmowane wcześniej pozycje nazajutrz lub trzeciego dnia od spadków. Google musiało się zorientować, że podczas wdrażania MFI lub Speed Update coś poszło nie tak i dość szybko przywrócili indeks do normy. Możliwe też, że podczas ponownej reindeksacji wszystkich zasobów część stron akurat w danym momencie nie była dostępna i dopiero podczas kolejnego (kolejnych) cyklu wróciła do indeksu wyszukiwarki.
Rozwiązanie jest bardzo proste i pewnie dlatego przez niektórych pomijane. Wszystko, co należy zrobić, to wykorzystać funkcję „pobierz jako Google” w GSC, wysłać prośbę o pobranie i zaindeskowanie strony głównej lub konkretnego adresu URL, który nie znajduje się w indeksie. Cały proces został zobrazowany na poniższych screenach – wystarczy zastosować tę metodę i obserwować, jak pozycje wracają.
Poniżej przedstawiam 3 przykłady, w jaki sposób strony, którymi się opiekujemy, zachowywały się podczas minionego tygodnia i co spowodowało, że wróciły na zajmowane wcześniej pozycje.
Jeśli pozycje Twojej strony ucierpiały na przełomie 9-10 lipca, a jednocześnie ładuje się ona względnie szybko, nie zrzucaj winy na Speed Update czy Mobile First Index. Problem prawdopodobnie dotyczy zawirowań z indeksacją i wystarczy krótka wizyta w GSC, aby wszystko wróciło do normy. Jeśli większość fraz wróciła, ale część z nich nadal „kuleje” pamiętaj, żeby sprawdzić, czy adresy URL, które dotyczą tych fraz zdołały zaindeksować się samodzielnie. Być może trzeba im pomóc?