Masz pomysł, zebrałeś informacje, wiesz, co chcesz przekazać – świetnie! Ale czy potrafisz skonstruować tekst w taki sposób, by Twój odbiorca z prawdziwym zaciekawieniem przeczytał go do końca?
Na pewno uczyłeś się tego w szkole – każda dłuższa treść powinna mieć interesujące rozpoczęcie, spójne i użyteczne rozwinięcie oraz takie zakończenie, które zbiera wszystkie wnioski. Proste! Czy jednak tyle wystarczy, by napisać dobry tekst… marketingowy? Oczywiście musisz zadbać o logiczny ciąg wywodu, poprawność językową, prosty, zrozumiały język – o najważniejszych zasadach copywritingu produktowego możesz przeczytać tutaj. Jeśli jednak chcesz stworzyć opis firmy, przedstawić swoją ofertę lub napisać posta na bloga firmowego, pamiętaj o najważniejszym – tekst w Internecie musi być przede wszystkim łatwy do przeglądania. Dlaczego? Ponieważ tego typu treści wertujemy nieuważnie, szybko, interesując się głównie nagłówkami oraz tym, co znajduje się na samej górze, po lewej stronie ekranu. Co to oznacza dla Ciebie, autora tekstu? Musisz nieustannie walczyć o uwagę odbiorcy!
Jeśli masz już trochę doświadczenia, powinieneś kojarzyć te pojęcia. Jeśli jednak dopiero zaczynasz swoją przygodę z pisaniem tekstów marketingowych – warto, żebyś dowiedział się, w czym tkwi magia modelu AIDA. Jest to termin anglojęzyczny, który określa pożądane reakcje odbiorcy wobec tekstu i produktu. Ma swój polski odpowiednik – przedwojenne (sic!) tłumaczenie pojęcia oraz poszczególnych jego elementów. Czym jest więc AIDA? Jakie nazwy oczekiwanych reakcji tworzą ten akronim?
AIDA – UZDA:
„Spójrz na mnie! Zatrzymaj swój wzrok na TYM punkcie! Nie przeglądaj dalej strony – bo właśnie TUTAJ znajdziesz to, czego potrzebujesz!” – właśnie w taki sposób funkcjonują nagłówki na najpopularniejszych serwisach informacyjnych czy plotkarskich. Klikamy odnośnik, bo zauważyliśmy tytuł, zwróciliśmy uwagę na coś, co obiecuje nam lub wróży rozwiązanie jakiejś ekscytującej tajemnicy. Nie możesz ignorować mocy nagłówka! Spraw, by Twój odbiorca nie mógł się mu oprzeć. Na co jeszcze zwróci uwagę Twój klient? Na ciekawą ilustrację lub dobrze wykonane zdjęcie znajdujące się np. przy miniaturze wpisu.
Nie przekazuj całej wiedzy w pierwszym akapicie! Jeśli to zrobisz, Twój odbiorca nie będzie miał powodu, by czytać dalej, przeglądać kolejne treści na Twojej stronie i zapoznawać się ze wszystkim, co masz mu do przekazania. Zainteresuj go tym, co masz do powiedzenia. Jak to zrobić? Zacznij od dobrego wprowadzenia do tekstu, w którym obiecasz rozwikłanie ważnych problemów, przedstaw tu trudności, z jakimi może borykać się Twój odbiorca. Przykład? Spójrz na początek tego tekstu – zadałam Ci pytanie. Choć nie wiem, jak na nie odpowiedziałeś – jesteś tutaj, w połowie tekstu, i nadal go czytasz. Czy to oznacza, że przekonałam Cię do tego, że warto poznać wszystko, co mam do przekazania?
Dobra reklama nie wymienia wszystkich cech produktu w kolejności alfabetycznej, nie tworzy również ich skrupulatnej hierarchii. Nikt nie lubi czytać suchych, bezosobowych faktów. Jeśli chcesz, żeby Twój odbiorca zapragnął skorzystać z Twojej oferty, udowodnij mu, że naprawdę tego potrzebuje. Co możesz zrobić? Podkreślaj korzyści swojego produktu, korzystaj jedynie ze sprawdzonych i udowodnionych informacji, rozwiej wątpliwości swojego odbiorcy. Wzbudź w nim poczucie bezpieczeństwa, spraw, by Ci zaufał. Niech zapragnie tego, co możesz mu zaoferować.
Celem blogującego jest uzyskanie polubień i komentarzy, celem właściciela hotelu to, by przeglądający stronę zamówił pokój, a celem osoby odpowiedzialnej za prowadzenie sklepu – złożone zamówienie. Jeśli już zachęciłeś odbiorcę do przejrzenia stworzonych przez siebie treści, jeśli utrzymałeś jego zainteresowanie i wywołałeś w nim chęć nawiązania współpracy – to jest moment, by poprosić go o wykonanie konkretnej akcji. W jaki sposób? Umieść informację o tym, jak się z Tobą skontaktować, dodaj link do Twojej oferty, poproś o komentarz. Niech Twój odbiorca wie, że czekasz na jego reakcję.
Gratuluję. Dotarłeś do ostatniego akapitu tekstu, otrzymałeś garść informacji. Jeśli tworzysz swoją treść, musisz zdawać sobie sprawę z tego, że Twój odbiorca prawdopodobnie również dobrnie do tego miejsca – zamknięcia tekstu. Czy to… naprawdę koniec? Nie! Współczesny marketing nie zadowala się pojedynczymi zakupami czy jednym lajkiem. Model AIDA uzupełniany jest o część S, czyli satisfaction lub L – loyalty. Twoja oferta ma usatysfakcjonować klienta, zadowolić go na tyle, by stał się lojalnym klientem Twojej firmy. A to na pewno usatysfakcjonuje… Ciebie!
Jesteś już gotów, by napisać własny tekst? Zatem do dzieła!