Lipiec w marketingowym kalendarzu tego roku był szczególnie ważny dla Google. Po skrupulatnych przygotowaniach nadszedł czas, żeby usługa AdWords przeszła do lamusa i została zastąpiona platformą Google Ads. Proces przemiany jest nie tylko rozwiązaniem brandingowym. Ma na celu konsolidację usług marketingu internetowego zapewnianych przez giganta z Mountain View.
Od 2000 roku Google AdWords nie doświadczyło znaczących zmian interfejsu, które zmieniałyby nawyki reklamodawców. W zeszłym roku Google wysłało jednak jasny komunikat, że nie boi się wprowadzać rewolucji w swoich usługach, zmieniając wygląd Google Analytics o 180 stopni. Uwzględnienie przejrzystości, material designu i przyjazności dla użytkownika było sygnałem, że także transformacja AdWords zbliża się wielkimi krokami. Zgodnie z zapewnieniami w lipcu zakończył się okres symultanicznego działania dwóch widoków interfejsu AdWords. Ostatnie miesiące pozwoliły na zmianę nawyków marketerów. Nowy wygląd narzędzia ma obecnie tyle samo zwolenników, co przeciwników. Klamka jednak zapadła i obecnie użytkownicy nie mają innej możliwości – muszą przyzwyczaić się i czerpać garściami z nowych funkcjonalności.
Ale dlaczego w poprzednim paragrafie mowa o AdWords, skoro ta usługa de facto nie istnieje? Od 24 lipca 2018 roku oficjalnie posługujemy się tylko nazwą Google Ads. Cały czas możemy jednak korzystać ze znanych sieci Google: wyszukiwania i reklamowej. Wszystkie dotychczasowe rozwiązania nadal są dostępne w nowym narzędziu. Zmiana nazewnictwa nie wpłynęła i nie wpłynie na wyniki żadnej kampanii. Rebranding to nowy start, początek drogi, która będzie łatwiejsza dla mikro- i małych przedsiębiorców. Google AdWords mogło kojarzyć się ze skomplikowanymi tabelami i kolumnami danych, natomiast Google Ads ma przyjazną twarz machine learningu, który za pomocą skomplikowanych algorytmów (których zasad działania przedsiębiorcy nie muszą rozumieć) planuje kampanię, sugeruje strategię marketingową i optymalizuje działania.
Dla zaawansowanych Google przygotował Google Marketing Platform, która łączy ze sobą moc DoubleClick z potęgą Analytics 360. Miejmy nadzieję, że to kolejny krok, który w jeszcze większym stopniu pozwoli marketerom zrozumieć działania i intencje użytkowników sieci i na podstawie wyciąganych wniosków ułatwi optymalizowanie działań.
10 lipca odbył się coroczny kongres Google poświęcony zagadnieniom marketingu. W tym roku Google Marketing Live kontynuował myśli i wątki towarzyszące nam od jakiegoś czasu. Chodzi rzecz jasna o machine learning. Potężne narzędzia analizujące zachowania w czasie rzeczywistym ruszają na pomoc marketerom. Automatyzacja jest już oficjalnym motywem przewodnim w świecie marketingu Google. Implementacja sztucznej inteligencji ma na celu pomagać również użytkownikom dysponującym podstawową wiedzą w tworzeniu, optymalizacji i raportowaniu kampanii Google Ads.
Wartość, przejrzystość i zaufanie – te trzy cechy mają w zamyśle charakteryzować działania Google w świecie marketingu. Konsumenci reklam mają coraz większe wymagania i trudniej jest trafić do nich z wartościowym przekazem, który rzeczywiście może ich zainteresować. Z drugiej strony marketerzy nigdy nie mieli potężniejszych i bardziej zróżnicowanych narzędzi, żeby sprostać oczekiwaniom konsumentów niż teraz. Kluczem do osiągnięcia sukcesu jest zrozumienie zamiarów użytkowników i uwzględnienie szerokiego kontekstu ich działań, sposobu poruszania się w sieci i materiałów, które przetwarzają w Internecie.
Szczególną uwagę Google w tym roku przykuł YouTube. Mając 1,9 mld odwiedzin w każdym miesiącu i materiały odtwarzane przez 1 mld godzin jednego dnia, staje się tylko coraz ważniejszą wyszukiwarką treści. Google zauważa ten wzrost potencjału i próbuje użyć go jako przestrzeni, w której może inspirować i zachęcać użytkowników do podejmowania decyzji zakupowych. Nowym produktem reklamowym staje się tutaj reklama TrueView For Action. Jest ona odpowiedzią na stagnację konwersji na YT. Ma ona zwiększać świadomość na temat produktów i usług, a także inspirować użytkowników do podjęcia konkretnych działań, a najlepiej dokonania zakupu. Na przykładzie portalu oferującego kursy online masterclass.com, Google zaprezentowało wyniki, które informują o wzroście konwersji o 140% dzięki zastosowaniu TrueView For Action.
Drugim nowym produktem reklamowym jest format TrueView For Reach, którego zadaniem jest budowanie świadomości marki i wzrost zasięgu. Wydajność w osiąganiu tego celu ma zapewnić model rozliczania CPM. Reklamy te można oczywiście pomijać.
Jakie zmiany czekają nas w Sieci Wyszukiwania? Po długich testach nadszedł czas na responsywne reklamy tekstowe. Będą one powiewem świeżości w searchu – od wprowadzenia rozszerzonych reklam tekstowych nie mieliśmy w Google Ads takiej rewolucji. Głównym zamysłem nowego formatu jest zwiększenie CTR i zaangażowania użytkowników. Podobne rozwiązania z sukcesem funkcjonują już w inteligentnych kampaniach w sieci reklamowej. Zasada działania jest prosta – do worka wrzucamy 15 nagłówków oraz 4 opisy, a algorytm sam będzie oceniał i wybierał najskuteczniejsze kombinacje na podstawie zaangażowania użytkowników. Brzmi nieźle, prawda?
Kolejny rok z rzędu zaobserwowaliśmy wyraźne zaakcentowanie czynnika mobile w reklamach. Niedługo będą one oceniane także pod względem szybkości ładowania się na urządzeniach mobilnych. Wynik będzie prezentowany w skali od 1 do 10 po codziennej aktualizacji. To pozwoli marketerom na lepszą ocenę landing page`y w swoich kampaniach.
Wszystkie te zmiany powinny być dostępne w Polsce do końca bieżącego roku.
Celem Google jest przybliżenie swoich produktów użytkownikom, którzy nie posiadają specjalistycznej wiedzy z zakresu kampanii PPC. Automatyzacja, kampanie inteligentne i przyjazny interfejs pełen objaśnień mają służyć niewielkim biznesom w zdobywaniu nowych kontaktów, klientów i budowaniu świadomości wśród użytkowników. To proces otwarcia się na nowego odbiorcę, który niekoniecznie może mieć czas na zgłębianie tajników konwersji, ocenę treści reklam i codzienne optymalizowanie stawek.